W ostatnim poście
powiedzieliśmy sobie trochę o tym, czym w ogóle ortoreksja jest i jak się
przejawia, a także co może zwiększać jej ryzyko. Dzisiaj zatem co nieco o
zagrożeniach i diagnostyce. Choć ortoreksja nie została jak dotąd
sklasyfikowana jako choroba i przez to wciąż nie jest postrzegana jako coś
niebezpiecznego, a raczej jako szkodliwy nawyk bądź fanaberia, również może
nieść ze sobą poważne zagrożenia rzutujące nie tylko na zdrowie psychiczne, ale
i fizyczne. Niespecyficzne zaburzenia odżywiania, do których na daną
chwilę najbliżej jest ortoreksji, wcale
nie są mniej niebezpieczne niż chociażby anoreksja czy bulimia!
Chęć
zdrowego odżywiania może doprowadzić osobę do pozostawienia w swoim jadłospisie
jedynie kilku bądź – w skrajnych przypadkach – nawet tylko jednego produktu. Taka
sytuacja stwarza zagrożenie niedowagi lub nawet wyniszczenia wymagającego
hospitalizacji. W takich skrajnych wypadkach, skutki ortoreksji są zatem
praktycznie identyczne jak te obserwowane u anorektyków. Chory może doświadczyć
zatem dolegliwości ze strony różnych układów. Ze strony układu krwionośnego -
bradykardii, arytmii, niedociśnienia, niedoboru krwinek czerwonych; ze strony
układów endokrynnego i metabolicznego - zaniku miesiączki, bezpłodności,
hipoglikemii, hiperkortyzolemii, moczówki prostej, osteoporozy, zatrzymania
wzrostu (u dzieci); ze strony układu trawiennego – zaparć, zapalenia wątroby,
dysfagii; a także problemów ze skórą w postaci jej suchości, świądu oraz wypadania
włosów. Choć nie słyszy się o potwierdzonych przypadkach śmierci spowodowanych
ortoreksją, Bratman wspomina jednak o kilku pacjentach, u których przyczyna
zgonu wynikała bezpośrednio z niedożywienia spowodowanego ortoreksją: były to
m.in. kobieta, która zemdlała za kierownicą, ginąc w wypadku samochodowym oraz
kobieta, której układ immunologiczny był tak osłabiony, że zmarła po zarażeniu
się zwykłą grypą.
Nie
mniej ważne są zagrożenia związane ze sferą psychiczną. Poświęcanie większości
swojego czasu i uwagi na kwestie związane z jedzeniem oraz nadmierna krytyka
wobec siebie i wyrzuty sumienia po zjedzeniu „nieczystego” pokarmu bardzo
szybko mogą doprowadzić najpierw do obniżonego nastroju, a z biegiem czasu i do
zaburzeń depresyjnych. Ich rozwojowi sprzyja ponadto rozluźnienie więzi
towarzyskich lub wręcz izolacja chorych, związana m.in. z lękiem przed
sytuacjami wymagającymi wspólnych posiłków. Równocześnie, osoby z otoczenia
chorego również mogą być zmęczone jego dziwnym zachowaniem czy próbami indoktrynowania
innych swoimi przekonaniami żywieniowymi. W rezultacie chory woli spędzać czas
w samotności. Takie błędne koło sprawia, że jeszcze trudniej jest ortorektykowi
powrócić do „normalnego” życia. Niebezpieczną sytuację stwarza też przenoszenie
swoich lęków i obsesyjnych zachowań na dzieci. Jest to prosta droga zarówno do
zaburzenia ich prawidłowego rozwoju poprzez ograniczenie podaży niezbędnych
składników żywieniowych, jak i do wykreowania w nich już w bardzo młodym wieku
zaburzonych wzorców postaw wobec jedzenia. Dzieci wychowane w ten sposób, z
dużym prawdopodobieństwem mogą borykać się z podobnymi problemami w
przyszłości.
Diagnoza
No dobrze, zatem jak
sprawdzić, czy mamy do czynienia ze zwykłym dbaniem o swoją dietę, czy z
ortoreksją? Nie jest tak łatwo, ponieważ aktualnie dostępne testy nie są
idealne. Mamy do wyboru prosty, składający się z 10 pytań Test Bratmana, a
także nieco bardziej rozbudowany test ORTO-15. Ostatnio twórca pojęcia
ortoreksji zaproponował jeszcze inne kryteria, ale wydają mi się one czytelne i
proste do zastosowania dla przeciętnej osoby.
Zacznijmy od testu
Bratmana. Na poniższe pytania należy odpowiedzieć „TAK” lub „NIE”. Im więcej
odpowiedzi twierdzących, tym większe prawdopodobieństwo ortoreksji.
1.
Czy spędzasz więcej niż 3 godziny
dziennie na rozmyślaniu o swojej diecie?
2.
Czy planujesz swoje posiłki kilka dni
wcześniej?
3.
Czy wartość odżywcza Twoich posiłków
jest dla Ciebie ważniejsza niż sama przyjemność wynikająca z jedzenia?
4.
Czy jakość Twojego życia obniżyła się,
gdy wzrosła jakość Twojej diety?
5.
Czy stałeś się dla siebie bardziej
surowy niż dotychczas?
6.
Czy poczucie Twojej własnej godności
wzrosło na skutek przekonania, że zdrowo się odżywiasz?
7.
Czy zrezygnowałeś z jedzenia dla
przyjemności, po to żeby zjeść „właściwą” żywność?
8.
Czy Twoje zasady dietetyczne nie
pozwalają Ci na zjedzenie czegoś poza domem, dystansując Cię w ten sposób od
rodziny i przyjaciół?
9.
Czy czujesz się winny, gdy nie
stosujesz się do swojej diety?
10. Czy
czujesz się spokojny wiedząc, że masz całkowitą kontrolę nad tym, że potrafisz
zdrowo się odżywiać, zgodnie z narzuconymi sobie zasadami?
Z kolei punktacja
testu ORTO-15 jest dość skomplikowana, więc przekseruję Was na stronę,
gdzie ten test możecie wykonać.
Tak jak wspominałam,
testy te nie są idealne. W badaniach do mojej pracy magisterskiej zatrważająca
większość ankietowanych okazała się wykazywać skłonności ortorektyczne. Żeby
więc wyniki były bardziej jednoznaczne, można dodatkowo wykonać dedykowany
różnym zaburzeniom odżywiania test EAT-26.
Jak leczyć ortoreksję?
Tak jak w przypadku
wszystkich zaburzeń odżywiania, leczenie musi być nastawione zarówno na
psychikę, jak i na ciało chorego. Niektóre badania sugerują, że skuteczne może
być leczenie farmakologiczne, ale te – jak wiadomo – może dobrać jedynie
psychiatra. Jeśli nie możemy poradzić sobie sami metodą małych kroków, na pewno
warto wybrać się do specjalistów – psychologa i dietetyka, bądź chociażby
jednego z nich. Im wcześniej, tym lepiej!
Bibliografia:
- Bratman S, Knight D. Health food junkies. Orthorexia nervosa: Overcoming the obsession with healthful eating. Broadway Books, New York 2000
- 2. Brytek-Matera A., Orthorexia nervosa – an eating disorder, obsessive-compulsive disorder or disturbed eating habit? Archives of Psychiatry and Psychotherapy. 2012; 1: 55-60
- 3. Stochel M., Janas-Kozik M., Zejda J., Hyrnik J., Jelonek I., Siwiec A. Walidacja kwestionariusza ORTO-15 w grupie młodzieży miejskiej w wieku 15-21 lat. Psychiatr. Pol., 2015, 49: 119-134